niedziela, 28 kwietnia 2019

Niepewność objawia się w tyranii i demonizmie #Miasto dusz

Cóż takiego mnie jeszcze trzyma na górze? Siła miłości, którą wskrzeszam każdego dnia od nowa. Od początku. Czy starczy sił, by zasłużyć na chleb, by zasłużyć na sen na starym materacu? Na sianie? Tego nie wiem. Od wielu lat nie cenię już życia, gdyż za dużo go zmarnowałem, udając, że żyję. Doświadczenia, które stały się moim udziałem, są dziś jedynie dawną historią, a o tym, że nie odbija się we mnie jej echo, może świadczyć fakt, iż nikogo nie wabię do siebie, nikogo nie przekonuję i nie zwodzę, sam idę, bez elektoratu i admiratorów, dlatego mogę dumnie powiedzieć, że jestem drogą do prawdy, bowiem prawda musi iść sama, by nie gromadzić przy sobie energii zdolnej do stosowania przemocy. Takie są osiągnięcia kaleki wałęsającego się po polnej drodze. Taka jest droga człowieka, dla którego marzenia senne niewiele znaczą, bowiem sen swój zaciągnął do życia (które niewielu wydaje się potrzebne, skoro jeden wariat wisi już na krzyżu w każdym domu...).
Tylko osobnik nędzny i do cna zdemoralizowany narzuca się innym, domagając się akceptacji dla swego wynaturzonego z konkretów życia światopoglądu. Jego niepewność sięga zenitu, przeto całą swoją energię wykorzystuje do tego, by przekonywać innych do siebie, by ich gwałcić pod pretekstem wyuzdanej serdeczności lub radykalnej siły. Te bieguny mają zawsze to samo oblicze. Niepewność zaś objawia się w tyrani i demonizmie, bowiem człowiek niepewny nie zna swojej prawdy ani swojej drogi. Chodzi tylko po przetartych ścieżkach i pije wodę z zatrutego źródła. Obiektywnego źródła. Całe jego powodzenie spoczywa w akceptacji dla przybycia – tylko na to może liczyć. Podczas, gdy człowiek kochający jest człowiekiem występującym przeciw ułomności i kalectwu, domaga się jedynie wykluczenia (jeśli go bowiem nie wykluczą, sam się musi wykluczyć, by nie ulec pokusie przynależności) go z grupy społecznej, zaś jego przeciwnik, że tak to ujmę, żywi się kalectwem wspólnoty i zawsze potrafi ją wykorzystać do swoich celów, jakiekolwiek by one były.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Listo otwarty do świata w sprawie wojny