środa, 27 grudnia 2017

Tak po prostu nieobecni

Jesteśmy nieobecni.Tylko nieobecność nie jest brakiem nas w doświadczeniu życia, lecz brakiem użyteczności, znajdującej przywilej obcowania ze sobą w poczuciu walentnej troski. Claudel pisał: Nazywasz mnie różą, mówi róża, ale gdybyś znał moje prawdziwe imię [...]
Przechadzam się także nocą, bo za dnia nie widać gwiazd.


Transcendance (Ksiądz i OKO psychiczne, Kraków 2015)

Najgłębiej wdziera się w uczucia
kontemplowanie
chłonięcie tematu par excellence
jak zwiedzanie wytwornych
dzielnic.
Oto są milczące ściany
pięknego świata
zamkniętego przed
mocą szeregów
antropomorficznych bożków
wyspecjalizowanych w idolatrii.
Zapadł się we mnie jeden obraz
wypełniający myśli.
Oręż w rekach tego,
kto zechce go nazwać.
Mógłbym oprzeć się pokusie
odmalowania go tutaj,
ale musiałbym schować się wówczas za
desygnatem jak tchórz,
któremu wybiła godzina wytchnienia
Objawienie, które nie zasępia pogody umysłu
jedno ma imię:
Milczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Listo otwarty do świata w sprawie wojny