Człowiek szuka wszelkich sposobów, by zapomnieć. Zapomnieć o troskach,
narastającym w obszarze psychicznym cierpieniu, o bólu, żalu, goryczy,
niespełnieniu, o katastrofizmie, melancholii, o przepaści nie do
przekroczenia, a także o śmierci.
Zatapia się w butelce alkoholu, by
tylko nie myśleć o złym losie, wtedy choć na chwilę wydaje mu się, że
jest zwycięzcą. Zatraca siebie biedak w przedmiocie powierzchownej
miłości, umierając na ołtarzu pożądania. Dom, samochód, nowy fotel,
nowy model telefonu, kolejny sezon serialu, wycieczki zagraniczne... Na
nic to. Lęki powracają, nawet sen nie daje ukojenia. Przynosi
nieustannie opowieści o rozgrywanej tragedii na kartach życia. Czasem
zapomni siebie w interesującej rozmowie, kontemplując dzieło sztuki, czy
czytając wartościową książkę. Ale tylko czasem, to zdarza się naprawdę
rzadko, potem znów tonie w mizerii niepowodzeń. W rzeczywistości cały
czas pamięta, pamięta o sobie, ego nie może zapomnieć o dylemacie
niezrealizowanej wartości. Cierpi, a psychika rzuca nań klątwę. Czegoś
się domaga. Wymusza na utrapieńcu potrzebę zabicia zgorzkniałych
pragnień, zaistnienia za wszelką cenę. Wypieranie problemu nie zdaje
egzaminu.
[...]
Miasto Dusz, wstrząsająca książka egzystencjalna, księga I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz